wtorek, 19 marca 2013

All begginings are difficult.

      Od dawna myślałam o założeniu bloga, jednak zawsze coś stawało mi na drodze. Pierwszym zniechęcającym mnie zjawiskiem jest to, że w blogosferze pojawia się coraz więcej blogerek/szafiarek, które prowadzą blogi  tylko dla darmowych ciuchów i zakładają na siebie wszystko co dostaną od sponsorów, przebierając się jak lalki. Już mało kto robi to dla czystej przyjemności. I tu wg mnie ginie idea blogowania. Nie twierdzę, że sponsorowane posty to coś złego. Przeciwnie. To dobra rzecz, ale tylko wtedy jeśli robi się to z umiarem. No, ale jeśli w każdym poście każda rzecz jest sponsorowana, do tego razem nic nie trzyma się kupy to chyba jest już coś nie tak...
   Ale kiedy już przywykłam do tej konsumpcyjności na blogach, stwierdziłam, że mimo unoszącego się w powietrzu smrodu sztuczności założę własnego bloga. Pomyślałam, że fajnie byłoby niekiedy móc podzielic się swoimi przeżyciami,  pomysłami z ludźmi którzy mnie nie znają i poznac ich obiektywne opinie. Nawet jeśli nikt nie będzie czytał tych moich wypocin, to i tak przeczuwam, że sprawi mi to dużą frajdę.
     Postaram się ze wszystkich sił, żeby był to taki blog, który sama chętnie bym śledziła.
Nie będę sie zamykac w jakiejś określonej tematyce, będzie to zwyczajny 'lajfstajlowy' blog nudnej licealistki, chcącej oderwac sie na chwile od rzeczywistości.